Halloween to taka pora w roku kiedy możecie puścić wodze fantazji i poszaleć.
Od zawsze chodziły za mną krwawe charakteryzacje i dzisiaj chcę Wam przedstawić efekty mojej wczorajszej zabawy.
Zaopatrzyłam się w płynny latex i krew z Kryolan i zaczęłam dziubać przy sobie.
Nie ukrywam, że najgorsza z tego wszystkiego była zabawa z latexem, bo nie dość że potwornie śmierdzi to przy oczach ten zapach i "opary" tak dawały mi w kość, że oczy łzawiły. Dość szybko jednak to ustało i mogłam się bawić dalej.
Od zawsze chodziły za mną krwawe charakteryzacje i dzisiaj chcę Wam przedstawić efekty mojej wczorajszej zabawy.
Zaopatrzyłam się w płynny latex i krew z Kryolan i zaczęłam dziubać przy sobie.
Nie ukrywam, że najgorsza z tego wszystkiego była zabawa z latexem, bo nie dość że potwornie śmierdzi to przy oczach ten zapach i "opary" tak dawały mi w kość, że oczy łzawiły. Dość szybko jednak to ustało i mogłam się bawić dalej.


Następnie cienkimi warstwami dokładałam latex aby stworzyć rany. W tych ranach również użyłam cieni jako bazy pod krew.
Najpierw skupiłam się na twarzy, ale było mi jakoś pusto więc dorobiłam jeszcze szyję i przyznam, że efekt mi się podoba.
Krew dołożyłam na koniec ponieważ ona nie zastyga i nie chciałam aby wszystko spłynęło. Jak się później okazało to nie było z nią problemów :)
Do całości moja fryzura nieuczesana idealnie się wpasowała i gotowe!
Nic trudnego, a zabawy co nie miara :)

Nie zapominaj o moim Instagramie gdzie możesz być na bieżąco z moimi makijażami :)
A Ty jak bawisz się na Halloween?