Huda Beauty Rose Gold Edition to paleta, o której każda z nas słyszała! Ogromny szum i porządny marketing wokół tej palety sprawił, że większość kosmetykomaniaczek musiała ją mieć w swoich zbiorach!
Moją paletę kupiłam jak marka weszła do Sephory i było 20% zniżki, bo cena regularna jest dla mnie nie do zaakceptowania jeśli chodzi o paletę cieni kupowaną tak na prawdę w ciemno.
Moją uwagę zwróciły przede wszystkim cienie foliowe, które najlepiej nakładać palcem i wtedy efekt jest mocny i błyszczący. Pędzlem jest bardzo ciężko uzyskać pigmentację.
Pozostałe cienie w palecie są matowe, a 2 są perłowe.
Maty nie są aż tak masełkowe ja cienie w Anastasia Beverly Hills MR
Bardzo łatwo pracuje się tymi cieniami i raczeni nie można sobie zrobić nią krzywdy.
Znajdziemy w niej komplet kolorów potrzebnych do wykonania większości makijaży w ciepłej tonacji. Mamy beż i czerń co jest ważne, bo jest to fajna paleta na wyjazdy.
Wiele dziewczyn narzekało, że paleta wygląda tanio, że nie ma lusterka itd.
Mi to zupełnie nie przeszkadza, a i nawet bardzo podoba mi się design palety ponieważ jako wizażystka widzę od razu jakie są cienie w palecie i czy jej potrzebuję.
Jest lekka, a opakowanie kartonowe- nie przeszkadza mi to.
Przeszkadza mi zaś cena regularna, która jest powyżej 300zł. Gdybym miała tu jakość, miękkość i łatwość pracy jak w ABH to za taką ilość cieni jeszcze byłabym skłonna zapłacić. Tu cienie są nieco suchawe i z niektórymi kolorami trzeba się nagimnastykować aby uzyskać pigmentację, ale wszystko jest do zrobienia.
Zobaczcie swatche kolorów:
Jak możecie zobaczyć, niektóre kolory mają super pigment , inne są nieco słabsze, ale czy tak na prawde jest w tej palecie coś co sprawia, że musisz ją mieć koniecznie? Ano nie! Kolorystyka jest dość standardowa i jedyne co ją wyróżnia to piękne folie.
Ja posiadam cienie foliowe z Makeup Geek i szczerze paleta Huda Beauty nie zmieniła nic w moim makijażu. Jest bardzo fajna, ale nie jest must have.
Można nią stworzyć przepiękne makijaże i to nie podlega dyskusji, ale Wasze życie makijażowe nie zmieni się diametralnie po zakupie tej palety.
Jakby jej cena oscylowała w granicach 200zł to pewnie bym ją Ci poleciła z czystym sumieniem, ale kosztuje ponad 300zł i tu musisz sama sobie odpowiedzieć czy chcesz wydać tyle na kolory, które spokojnie skompletujesz, a najpewniej już je masz w swoich zbiorach.
Ja nie żałuję, ale mam do niej totalnie zdrowe podejście beż niepotrzebnego jarania się i nakręcania wszystkich wkoło.
Jest ładna, cienie są dobre, folie są super choć ciężkie w aplikacji, ale cena mnie drażni szczerze.
Na pytanie czy warto musisz sobie sama odpowiedzieć, bo nie siedzę w Twoim portfelu natomiast ja bym była mega szczęśliwa jakby była tańsza z tą jakością.
Poniżej makijaż, który wykonałam tą paletą.
Masz ją? A może planujesz kupić? Mam nadzieję, że troszkę pomogłam Ci podjąć decyzję.
Daj znać jak Ci się podoba ta paleta i czy ją chcesz :)
Moją paletę kupiłam jak marka weszła do Sephory i było 20% zniżki, bo cena regularna jest dla mnie nie do zaakceptowania jeśli chodzi o paletę cieni kupowaną tak na prawdę w ciemno.
Moją uwagę zwróciły przede wszystkim cienie foliowe, które najlepiej nakładać palcem i wtedy efekt jest mocny i błyszczący. Pędzlem jest bardzo ciężko uzyskać pigmentację.
Pozostałe cienie w palecie są matowe, a 2 są perłowe.
Maty nie są aż tak masełkowe ja cienie w Anastasia Beverly Hills MR
Bardzo łatwo pracuje się tymi cieniami i raczeni nie można sobie zrobić nią krzywdy.
Znajdziemy w niej komplet kolorów potrzebnych do wykonania większości makijaży w ciepłej tonacji. Mamy beż i czerń co jest ważne, bo jest to fajna paleta na wyjazdy.
Wiele dziewczyn narzekało, że paleta wygląda tanio, że nie ma lusterka itd.
Mi to zupełnie nie przeszkadza, a i nawet bardzo podoba mi się design palety ponieważ jako wizażystka widzę od razu jakie są cienie w palecie i czy jej potrzebuję.
Jest lekka, a opakowanie kartonowe- nie przeszkadza mi to.
Przeszkadza mi zaś cena regularna, która jest powyżej 300zł. Gdybym miała tu jakość, miękkość i łatwość pracy jak w ABH to za taką ilość cieni jeszcze byłabym skłonna zapłacić. Tu cienie są nieco suchawe i z niektórymi kolorami trzeba się nagimnastykować aby uzyskać pigmentację, ale wszystko jest do zrobienia.
Zobaczcie swatche kolorów:
Jak możecie zobaczyć, niektóre kolory mają super pigment , inne są nieco słabsze, ale czy tak na prawde jest w tej palecie coś co sprawia, że musisz ją mieć koniecznie? Ano nie! Kolorystyka jest dość standardowa i jedyne co ją wyróżnia to piękne folie.
Ja posiadam cienie foliowe z Makeup Geek i szczerze paleta Huda Beauty nie zmieniła nic w moim makijażu. Jest bardzo fajna, ale nie jest must have.
Można nią stworzyć przepiękne makijaże i to nie podlega dyskusji, ale Wasze życie makijażowe nie zmieni się diametralnie po zakupie tej palety.
Jakby jej cena oscylowała w granicach 200zł to pewnie bym ją Ci poleciła z czystym sumieniem, ale kosztuje ponad 300zł i tu musisz sama sobie odpowiedzieć czy chcesz wydać tyle na kolory, które spokojnie skompletujesz, a najpewniej już je masz w swoich zbiorach.
Ja nie żałuję, ale mam do niej totalnie zdrowe podejście beż niepotrzebnego jarania się i nakręcania wszystkich wkoło.
Jest ładna, cienie są dobre, folie są super choć ciężkie w aplikacji, ale cena mnie drażni szczerze.
Na pytanie czy warto musisz sobie sama odpowiedzieć, bo nie siedzę w Twoim portfelu natomiast ja bym była mega szczęśliwa jakby była tańsza z tą jakością.
Poniżej makijaż, który wykonałam tą paletą.
Masz ją? A może planujesz kupić? Mam nadzieję, że troszkę pomogłam Ci podjąć decyzję.
Daj znać jak Ci się podoba ta paleta i czy ją chcesz :)