Maybelline Lash Sensational trafił do moich ulubieńców i zdecydowanie zagrzał w nich miejsce. Kilka opakowań przerobionych utwierdziło mnie w przekonaniu, że mamy tu barzo fajną mascarę drogeryjną. Maybelline poszedł krok dalej i stworzył kilka wersji tego tuszu. Dzisiaj pokażę Wam Intense Black.

Opakowanie wygląda tak jak oprzednie i jedyną różnicą jest logo z czarnym tłem. Szczoteczka również wygląda tak samo.
Co do tuszu to od początku był nieco bardziej gęsty niż oryginalna wersja co mi zupełnie nie przeszkadzało, bo od nowości ładnie pokrywał rzęsy. Jak wiemy czasem nowe tusze muszą troszkę dojrzeć aby podkreślać oko w optymalny sposób natomiast tutaj od początku mamy ładne podkreślenie.
Tusz nie osypuje się ani nie odbija. Należy do tych, które dość ciężko usunąć z rzęs, ale nie traktuję tego jako wadę. Tusz ma być trwały i koniec!Moje rzęsy obecnie nie są naszpikowane odżywką więc tu przerwa, tam przerwa, ale musiałam Wam pokazać go w akcji :) Wyobraźcie sobie pełen wachlarz rzęs pokryty tuszem hehe


Lekko skleja rzęsy, ale ja nienawidzę jak mam każdą rzęskę osobno..lubię gdy widać, że rzęsy są wytuszowane:)
Jak Wam się podoba ten tusz??
Porównując oba Lash Sensational to hyba wolę tą pierwszą wersję mimo wszystko!