MAC Peachykeen – róż idealny
MAC Peachykeen należy do tych róży, które musisz mieć w swoim zbiorze. Dlaczego? Pozwól , że Ci wytłumaczę :)
Peachykeen to przepiękny różano brzoskwiniowy odcień z delikatnym błyskiem. Jest on na tyle subtelny, że sprawia wrażenie matowego jednak na policzkach wychodzi z niego całe piękno.Delikatny, lekko złotawy połysk z niego wychodzi po aplikacji.
Róż ten uważam za swoje odkrycie roku i mimo, że mam w swoich zbiorach piękniejsze odcienie tak ten zwycięża nad nimi swoją uniwersalnością.
Kolor ten jest tak świetnie skomponowany, że pasuje praktycznie każdej z nas!
Sprawdziłam go u siebie , na blondynkach , brunetkach i rudych.
Na średnich i jasnych karnacjach wygląda cudownie.
Oczywiście trzeba dobrać intensywność różu względem odcienia cery, ale nie trafiłam jeszcze na żaden inny róż, który tak by pasował wszytskim!
Wiem, że róże MAC nie należą do najtańszych, ale uwierzcie mi ...taki róż wystarczy Wam na baaardzo długi czas. Zdjęcia tego różu robiłam po sezonie ślubnym gdzie faktycznie nadużywałam go i zobaczcie, że zużycie jest minimalne.
Serdecznie polecam go szczególnie jak szukacie różu uniwersalnego, bo nie lubicie mieć 20 różnych róży w toaletce ;)
Peachykeen to przepiękny różano brzoskwiniowy odcień z delikatnym błyskiem. Jest on na tyle subtelny, że sprawia wrażenie matowego jednak na policzkach wychodzi z niego całe piękno.Delikatny, lekko złotawy połysk z niego wychodzi po aplikacji.
Róż ten uważam za swoje odkrycie roku i mimo, że mam w swoich zbiorach piękniejsze odcienie tak ten zwycięża nad nimi swoją uniwersalnością.
Kolor ten jest tak świetnie skomponowany, że pasuje praktycznie każdej z nas!
Sprawdziłam go u siebie , na blondynkach , brunetkach i rudych.
Na średnich i jasnych karnacjach wygląda cudownie.
Oczywiście trzeba dobrać intensywność różu względem odcienia cery, ale nie trafiłam jeszcze na żaden inny róż, który tak by pasował wszytskim!
Wiem, że róże MAC nie należą do najtańszych, ale uwierzcie mi ...taki róż wystarczy Wam na baaardzo długi czas. Zdjęcia tego różu robiłam po sezonie ślubnym gdzie faktycznie nadużywałam go i zobaczcie, że zużycie jest minimalne.
Serdecznie polecam go szczególnie jak szukacie różu uniwersalnego, bo nie lubicie mieć 20 różnych róży w toaletce ;)
0 komentarze