Lily Lolo – prasowane, mineralne bronzery
Jakiś czas temu marka Lily Lolo wypuściła na rynek mineralne bronzery w
formie prasowanej. Zapoznałam się z nimi i na stałe zagościły w moim
codziennym makijażu jak i w pracy.
Bronzery Lily Lolo przychodzą do nas ładnie zapakowane w biały kartonik, a w środku mamy sporej welkości okrągłe opakowanie z lusterkiem co jest bardzo wygodne w podróży.
Bronzery Lily Lolo występują w 3 kolorach :
Miami Beach - to bardzo jasny o ciepłej tonacji bronzer. Sprawdzi się u dziewczyn z jasną karnacją, które lubią efekt delikatnie muśniętej słońcem skóry.
Honolulu - to chłodny odcień bronzera, który świetnie sprawdza się do typowego konturowania.
Montego Bay - najciemniejszy i najcieplejszy bronzer. Może wydawać się , że tak ciepły bronzer do niczego się nie nadaje, ale nic bardziej mylnego. Tego typu bronzery używamy kiedy chcemy nadać naszej skórze efekt świeżej opalenizny. Skóra wygląda wtedy jakbyśmy świeżo zeszły z plaży - świetna sprawa latem i nie ma co się bać tych bronzerów, bo użyte z głową stworzą piękną grę cieni na naszej twarzy.
Z całej trójki najbardziej przypadł mi do gustu Honolulu, bo używam go do konturowania na codzień.
Wcześniej używałam TheBalm Bahama Mama dlatego poniżej możecie zobaczyć jak wyglądają kolory koło siebie.
Jak widać za wiele się nie różnią, a na skórze efekt jest bardzo zbliżony, dla laika różnica nie będzie widoczna.
Co do trwałości to jest ona zaskakująca.
Bronzer na podkładzie mineralnym trzyma się cały dzień. Oczywiście pod koniec dnia kolor jest nieco bledszy, ale nadal widać konturowanie. Na fluidzie trwałość jest dłuższa.
Bardzo łatwo się z nimi pracuje i rozciera. Efekt możemy stopniować od delikatnego muśnięcia koloru do mocnego konturowania.
Bronzery mają pojemność 9g i możecie je kupić na COSTASY
Serdecznie polecam Wam te bronzery.
Bronzery Lily Lolo przychodzą do nas ładnie zapakowane w biały kartonik, a w środku mamy sporej welkości okrągłe opakowanie z lusterkiem co jest bardzo wygodne w podróży.
Bronzery Lily Lolo występują w 3 kolorach :
Miami Beach - to bardzo jasny o ciepłej tonacji bronzer. Sprawdzi się u dziewczyn z jasną karnacją, które lubią efekt delikatnie muśniętej słońcem skóry.
Honolulu - to chłodny odcień bronzera, który świetnie sprawdza się do typowego konturowania.
Montego Bay - najciemniejszy i najcieplejszy bronzer. Może wydawać się , że tak ciepły bronzer do niczego się nie nadaje, ale nic bardziej mylnego. Tego typu bronzery używamy kiedy chcemy nadać naszej skórze efekt świeżej opalenizny. Skóra wygląda wtedy jakbyśmy świeżo zeszły z plaży - świetna sprawa latem i nie ma co się bać tych bronzerów, bo użyte z głową stworzą piękną grę cieni na naszej twarzy.
Z całej trójki najbardziej przypadł mi do gustu Honolulu, bo używam go do konturowania na codzień.
Wcześniej używałam TheBalm Bahama Mama dlatego poniżej możecie zobaczyć jak wyglądają kolory koło siebie.
Jak widać za wiele się nie różnią, a na skórze efekt jest bardzo zbliżony, dla laika różnica nie będzie widoczna.
Co do trwałości to jest ona zaskakująca.
Bronzer na podkładzie mineralnym trzyma się cały dzień. Oczywiście pod koniec dnia kolor jest nieco bledszy, ale nadal widać konturowanie. Na fluidzie trwałość jest dłuższa.
Bardzo łatwo się z nimi pracuje i rozciera. Efekt możemy stopniować od delikatnego muśnięcia koloru do mocnego konturowania.
Bronzery mają pojemność 9g i możecie je kupić na COSTASY
Serdecznie polecam Wam te bronzery.
1 komentarze
Honolulu jest swietny! mi tam się trzyma cały dzień na podkładzie mineralnym :)
OdpowiedzUsuń