Kiko Frosted Lipstick to przepiękna pomadka w kredce, która pochodzi z limitowanej kolekcji.
Właściwie to chyba ostatni dzwonek aby się za nimi rozejrzeć, bo właśnie w Kiko trwają wyprzedaż.
Na tą pomadkę namówiła mnie Kasia i dzięki jej za to , bo to chyba jedna z lepszych pomadek w moich zbiorach!
Cudownie kremowa, napigmentowana i trwała!
Kremowa i trwała zwykle nie chodzi ze sobą w parze, a tu proszę :)
Niby jest lekko zastygająca i robi się matowa, ale ta formula jest wyczuwalna na ustach jakby to była zwykła pomadka kremowa.
Zostawia też ślady na szklankach, ale co dziwne..nie znika z ust i to jest wspaniałe!
W ciągu 8 godzin pracy poprawiłam ją raz po śniadaniu gdzie wcale nie musiałam nanosić wielkich poprawek tylko odrobinkę odświeżyć kolor.
Mimo intensywnego odcienia schodzi bardzo ładnie i estetycznie.
Ja jestem w niej zakochana i serdecznie Wam polecam.
Kolejna Kiko'wa perełka :)
Właściwie to chyba ostatni dzwonek aby się za nimi rozejrzeć, bo właśnie w Kiko trwają wyprzedaż.
Na tą pomadkę namówiła mnie Kasia i dzięki jej za to , bo to chyba jedna z lepszych pomadek w moich zbiorach!
Cudownie kremowa, napigmentowana i trwała!
Kremowa i trwała zwykle nie chodzi ze sobą w parze, a tu proszę :)
Niby jest lekko zastygająca i robi się matowa, ale ta formula jest wyczuwalna na ustach jakby to była zwykła pomadka kremowa.
Zostawia też ślady na szklankach, ale co dziwne..nie znika z ust i to jest wspaniałe!
W ciągu 8 godzin pracy poprawiłam ją raz po śniadaniu gdzie wcale nie musiałam nanosić wielkich poprawek tylko odrobinkę odświeżyć kolor.
Mimo intensywnego odcienia schodzi bardzo ładnie i estetycznie.
Ja jestem w niej zakochana i serdecznie Wam polecam.
Kolejna Kiko'wa perełka :)