Witajcie kochane:)
Dzisiaj przychodzę do Was z moim małym ulubieńcem, którego mam dzięki Gosi , której kolorystycznie nie odpowiadał. Mowa o mineralnym różu MAC Warm Soul.

Uwielbiam róże migoczące,które tworzą na policzku piękny świetlisty efekt ... mogę otwarcie powiedzieć , że jestem uzależniona od błysku ;) Nie mam oczywiście na myśli tandentego bazarkowego błysku tylko subtelny, widoczny z bliska.
MAC Warm Soul to róż wypiekany , mocno napigmentowany przez co chyba będę go miała baaardzo długo. Używam go prawie codziennie i nie widzę ubytku co dobrze o nim świadczy.
Kolor jest stonowany , lekko brzoskwiniowy ze złotymi drobinkami.
Przepięknie wygląda w sztucznym świetle , a w dziennym daje nam delikatny kolor i podkreślenie policzków.


Róż jest niesamowicie trwały. Na policzkach trzyma się do demakijażu choć z czasem znika odrobinę błysk, ale zostaje to co najważniejsze czyli kolor.
MAC Warm Soul to jest taki mój idealny codzienny róż kiedy nie chcę konkretnego koloru na policzkach i w grę wchodzi delikatne podkreślenie.
Często używam go przy mocniejszych makijażach , wtedy nie wybija się tak na pierwszy plan i idealnie łączy całość :)


Z tego co się orientuję MAC odrobinę zmienił ten kolor i to nie jest już to samo, ale ja cieszę się ,że go mam jeszcze w starej szacie :*

 I jak się podoba? Ja jestem zauroczona:)