Lily Lolo Rose glow – ulubieniec :)
Jakiś czas temu pokazywałam Wam kosmetyki z limitowanej edycji Lily Lolo, były tam dwa rozswietlacze.
Honey glow który opisywałam TU i Rose glow za który weźmiemy się dziś. Z racji , że zima nie sprzyja robieniu zdjęć nigdy nie udawalo mi się złapać na zdjęciach uroku tego rozświetlacza.
Lampa pierścieniowa też kompletnie nie dawała sobie z nim rady aż wkońcu udało mi się dopaść rana nieco lepsze światło!
Rozświetlacz Rose glow zdecydowanie trafia na półkę moich ulubionych kosmetyków.
Daje piękną różaną taflę na policzkach jeśli użyjemy go samodzielnie.
Jeśli nałożymy go na nasz ulubiony róż to nada mu tak pięknego świeżego połysku , że to trzeba zobaczyć na żywo.
Mamy tutaj 5 różnych pasków i ja osobiście mieszam wszystkie kolory ze sobą i ten odcień najbardziej mi odpowiada.
Rozświetlacz utrzymuje się na fluidzie do demakijażu , a na minerałach schodzi równomiernie. Spokojnie te 7-9h wytrzymuje jeśli zbyt często nie dotykamy twarzy.
Zawsze kiedy mam go na sobie to ktoś zwraca uwagę i pyta co ja mam na sobie ,że moja cera wygląda tak świeżo i promiennie :)
Przepięknie wygląda w słońcu czego też nie udało mi się złapać, no bo słońca brak ostatnio, ale musicie mi wierzyć na słowo.
Obecie na stronie Costasy jest brak produktu , ale modlę się aby go wrzucili do kolekcji stałej , bo jest tego wart !!
Honey glow który opisywałam TU i Rose glow za który weźmiemy się dziś. Z racji , że zima nie sprzyja robieniu zdjęć nigdy nie udawalo mi się złapać na zdjęciach uroku tego rozświetlacza.
Lampa pierścieniowa też kompletnie nie dawała sobie z nim rady aż wkońcu udało mi się dopaść rana nieco lepsze światło!
Rozświetlacz Rose glow zdecydowanie trafia na półkę moich ulubionych kosmetyków.
Daje piękną różaną taflę na policzkach jeśli użyjemy go samodzielnie.
Jeśli nałożymy go na nasz ulubiony róż to nada mu tak pięknego świeżego połysku , że to trzeba zobaczyć na żywo.
Mamy tutaj 5 różnych pasków i ja osobiście mieszam wszystkie kolory ze sobą i ten odcień najbardziej mi odpowiada.
Rozświetlacz utrzymuje się na fluidzie do demakijażu , a na minerałach schodzi równomiernie. Spokojnie te 7-9h wytrzymuje jeśli zbyt często nie dotykamy twarzy.
Zawsze kiedy mam go na sobie to ktoś zwraca uwagę i pyta co ja mam na sobie ,że moja cera wygląda tak świeżo i promiennie :)
Przepięknie wygląda w słońcu czego też nie udało mi się złapać, no bo słońca brak ostatnio, ale musicie mi wierzyć na słowo.
Obecie na stronie Costasy jest brak produktu , ale modlę się aby go wrzucili do kolekcji stałej , bo jest tego wart !!
0 komentarze